11 września 2019

Kocham rysunki w książkach tym bardziej Odkrycie



Kocham rysunki w książkach tym bardziej Odkrycie




Parę dni temu zajrzałam na nowinki ze świata literatury w internecie. Moje zaskoczenie było powiązane z ogromną radością, bowiem ja córka malarza-artysty, siostra malarza-artysty i nieco-poetka zobaczyłam, że odnaleziono rysunki wrażliwca takiego jak ja. Był nim autor słynnej powieści dla dzieci i dorosłych, która nauczała, że bierze się odpowiedzialność za to co się oswoiło. Oczywiście chodzi mi o „Małego księcia” Antoine'a de Saint-Exupéry’ego.

Wszystko dzięki szwajcarskiemu Winterthur i zawartości magazynu należącego do Bruno Stefaniniego. Biznesmen inwestujący w sztukę oraz kulturę - otworzył fundację Stiftung fur Kunst, Kultur und Geschichte, zmarł w zeszłym roku i pozostawił po sobie wartą 1,5 miliarda franków kolekcję. Całe szczęście, że są jeszcze ludzie, którzy inwestują w sztukę. Koniec końców takie inwestycje chronią kulturę danego narodu. Zawsze jednak ubolewam, że artystów nie wspiera się przed ich śmiercią.

W tejże kolekcji Bruno Stefnini miał trzy ręczne rysunki autora "Małego księcia". Zakupił je w 1986 roku na aukcji. Rysunki można zobaczyć pod adresem http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/12584/odnaleziono-rysunki-antoine-a-de-saint-exupery-ego-obejrzyj-malego-ksiecia-z-lisem
Widać wyraźnie, że nie był tzw. wielkim artystą. Rysunki z "Małego księcia" nie są na poziomie osoby uczącej się rysunku. Autor ma charakterystyczną dla siebie kreskę, która znamionuje, że w jego krwi płynie dusza artysty-rysownika. Szkoda, że rysunki nie są obecne w każdej książce o Małym księciu, oddają charakter całej powieści. Zachęcają do przeczytania i obrazują to co ważne w dziecięcym świecie. Jest tak, ponieważ rysunki Antoine’a de Saint-Exupery’ego wyglądają jakby rysowało je dziecko, które jest uduchowione, a co za tym idzie na wyższym poziomie niż inne dzieci. Wiedząc kto jest autorem nie trudno domyśleć się, że było inaczej iż rysował to dorosły, który zachował dziecięcą ewokację myśli.

Elżbieta Rogalska Absolwentka pedagogiki Uniwersytetu Szczecińskiego. Członek Pracowni Badań nad Twórczością Joanny Kulmowej. Rektorskie stypendium Uniwersytetu Szczecińskiego uzyskała w latach 2015-2017, Stypendium dla najlepszych doktorantów w latach 2018-2019. Autorka Publikacji naukowych (w "Qualitative Inquiry", "Kultura-Społeczeństwo-Edukacja", "Pedagogika Szkoły Wyższej", "Nauczyciel i Szkoła","Kognitywistyka i Media w Edukacji"), literackich (w "Nestor") oraz ponad 76 publikacji popularno-naukowych. Zainteresowania badawcze oscylują wokół pedagogii Joanny Kulmowej, Janusza Korczaka, „Tanatopedagogiki", Józefa Tischnera, Michel Foucaulta, Jana Pawła II, badań biograficznych oraz problematyki wyższej edukacji.

Polecam wpisy:

4 komentarze:

  1. Muszę zainteresować się tematem. 😊
    Elu, przypominam, że wygrałeś w konkursie organizowanym na moim blogu. Wczoraj wysłałam Ci maila, także czekam na adres do wysyłki książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Nie spodziewałam się! Super! Już zaglądam na email :)

      Usuń
  2. Czytałam Małego Księcia dwa razy, ale ten ostatni raz miał miejsce ponad 20 lat temu, na samym początku podstawówki. Nic już nie pamiętam, nic kompletnie. Myślę, że wkrótce usiądę i w skupieniu przeczytam tę książkę jeszcze raz, zachwycę się ilustracjami i podumam nad nią. Bo chociaż niewiele pamiętam to mam jakies dziwne przeczucie, że dopiero teraz, w wieku 30 lat, naprawdę tę książkę będę mogła zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam zamiar odświeżyć pamięć. Właściwie to warto sobie czytać co parę lat dobre książki, ponieważ nasza percepcja może ulec zmianie, bądź nie, różnie bywa.

      Usuń

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Wszystkie prezentowane treści na blogu są mojego autorstwa, chyba, że zaznaczono inaczej. Podlegają one ochronie prawnej na podstawie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity z 2006 r., Dz.U. nr 90, poz. 631 z późn. zm.). Zabronione jest kopiowanie i rozpowszechnianie umieszczonych treści bez mojej zgody.