31 października 2016

"Psychologia Sprzedaży" Mateusz Grzesiak Elżbieta Rogalska




"Psychologia Sprzedaży" Mateusz Grzesiak Elżbieta Rogalska

        

Mateusz Grzesiak to psycholog interdyscyplinarny, międzynarodowy trener. Jak sam pisze o sobie jest: nauczycielem, trenerem i konsultantem. „Ukończył prawo, psychologię i studia doktoranckie z zarządzania. Szkoli międzynarodowo od ponad 13 lat w 6 językach, głównie na rynkach europejskich (m.in. Niemcy, Anglia, Irlandia, Włochy, Polska) i latynoskich (m.in. Ekwador, Meksyk, Brazylia, Kolumbia). Pomaga ludziom i biznesowi osiągnąć zaplanowane cele przez dostarczanie narzędzi psychologii interdyscyplinarnej w czterech obszarach biznesu i życia osobistego: sprzedaży i marketingu, samorealizacji i relacji, kultury i wartości, przywództwa i zarządzania.”[1]  
Mnie osobiście zafascynował swoją wiedzą w książce "Ty myśl inaczej inni zrobią to za Ciebie". Później zaczęłam czytać inne jego książki i nie żałuję. Wszystkie okazały się być dobrze przygotowane pod względem psychologii. A właśnie psychologii oczekuje w książkach Mateusza Grzesiaka.
       

„Psychologia sprzedaży” Mateusza Grzesiaka

prezentuje nie tylko typowe zagadnienia związane z umiejętnością handlu, umiejętnością wywierania wpływu na innych ludzi, sposobów niewerbalnego komunikowania i kierowania emocjami klienta. Jest to również wiedza praktyczna, którą autor zbudował na bazie własnego doświadczenia na rynku nie tylko polskim ale również europejskim i latynoskim. Książka ta to przede wszystkim opracowany przez Mateusza Grzesiaka uniwersalny model sprzedaży, który nazwał: Master Sales. Pierwsza jego część Inner Game skupia się na zaprezentowaniu technik sprzedaży z umiejętnym posługiwaniem się mową ciała i przyciągnięcia swoim wizerunkiem klienta. Relations Game to sposoby, gotowe schematy, które można dowolnie zmienić w celu zbudowania poczucia zaufania i zdobycia klientów na dłużej, w tej części chodzi już nie tyle o zdobycie klienta, co zatrzymanie go przy sobie. Część trzecia to Sales Game czyli co zrobić konkretnie aby klient poczuł się wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju, miał chęć wrócić a do tego czuł prawdziwą satysfakcję z dokonanej transakcji.

        Polecam szczególnie tym, którzy pragną w przyszłości, albo już są, właścicielami firmy, której zadaniem jest sprzedawanie. Sprzedawanie w domyśle nie tylko materialnym ale również własności intelektualnej. Dlatego jest to jak najlepszy sposób na zdobycie umiejętności sprzedawania wiedzy przez nauczycieli. Innymi słowy nawet jeśli masz wiedzę i uczysz, to nie znaczy, że umiesz ją przekazać w taki sposób, że uczniowie będą z ogromną chęcią do ciebie przychodzić. To jest jeśli używasz jako nauczyciel akademicki (przyszły nauczyciel akademicki) słów typu: Kurwa (a są takie przypadki wśród doktorantów) to nie myśl, że przykujesz uwagę kogoś, poza nastolatkami z domów (zakładów) dla niedostosowanych społecznie. Jeżeli cały czas czytasz slajdy, to nie myśl, że nikt nie straci koncentracji i skupi uwagę na czymś innym. Moje zdanie jest takie, że warto zaprezentowane techniki przez Mateusza Grzesiaka przerobić na kontekst wygłaszania wykładów i prowadzenia ćwiczeń. Może mi się to uda, z całą pewnością będę powoli użytkować w codziennym życiu.

Książka Mateusza Grzesiaka pt. "Psychologia sprzedaży"

uświadamia również procesy manipulacyjne jakie serwują kupującym sprzedawcy. Pozwala poznać co nami kieruje przy wyborze produktu. Pozycja wydawnicza, która jest tutaj prezentowana, zawiera praktyczne porady, przykłady, nie jest tylko opisem teoretycznym. Tak jak wspomniałam wyżej Mateusz Grzesiak jest specjalistą w tej dziedzinie.

Od książek Mateusza Grzesiaka oczekuję głównie psychologii, dlatego polecam szczególnie psychologom. Szczególnie pięknego języka w tej pozycji wydawniczej nie znajdziecie. Nie można jednak powiedzieć żeby używany język był słaby. Warto poszerzyć zasób słownictwa o nową terminologię z zakresu psychologii.



[1] http://mateuszgrzesiak.com/

Elżbieta Rogalska Absolwentka pedagogiki Uniwersytetu Szczecińskiego. Członek Pracowni Badań nad Twórczością Joanny Kulmowej. Rektorskie stypendium Uniwersytetu Szczecińskiego uzyskała w latach 2015-2017, Stypendium dla najlepszych doktorantów w latach 2018-2019. Autorka Publikacji naukowych (w "Qualitative Inquiry", "Kultura-Społeczeństwo-Edukacja", "Pedagogika Szkoły Wyższej", "Nauczyciel i Szkoła","Kognitywistyka i Media w Edukacji"), literackich (w "Nestor") oraz ponad 76 publikacji popularno-naukowych. Zainteresowania badawcze oscylują wokół pedagogii Joanny Kulmowej, Janusza Korczaka, „Tanatopedagogiki", Józefa Tischnera, Michel Foucaulta, Jana Pawła II, badań biograficznych oraz problematyki wyższej edukacji.






22 października 2016

Wielość kontekstów konsumpcji w edukacji Elżbieta Rogalska



Wielość kontekstów konsumpcji w edukacji

            Konsumpcjonizm w kontekście oświaty trzeba rozpatrywać z dwóch perspektyw: z perspektywy konsumowania w edukacji oraz perspektywy konsumowania edukacji przez samą siebie. Podział ten jest konieczny, ze względu na współwystępowanie we współczesnej kulturze. Zanim przejdziemy do omówienia wspomnianych dwóch perspektyw, przybliżę terminy zawarte w tytule artykułu. Edukacja to według Wincentego Okonia „ogół procesów i oddziaływań, których celem jest zmienianie ludzi, przede wszystkim dzieci i młodzieży - stosownie do panujących w danym społeczeństwie ideałów i celów wychowawczych.”[1]. Edukacja ma zadanie przekazanie uczniom ideałów i celów, które panują w danym społeczeństwie. Konsumpcjonizm to według słownika języka polskiego online „nadmierne przywiązywanie wagi do zdobywania dóbr materialnych.”[2]. Konsumpcjonizm wiąże się z posiadaniem konkretnych określonych ilościowo dóbr materialnych.
            Omawianie tematu związanego z edukacją, a tym bardziej powiązanego z problemami współczesnymi ludzi, nie może się odbywać bez kontekstu kulturowego. Zatem co to jest kultura? Wincenty Okoń proponuje taką definicję kultury: kultura to „ogół stworzonych przez ludzi wartości naukowych, społecznych, artystycznych i technicznych oraz procesy tworzenia tych wartości.”[3]. Edukacja garściami czerpie od kultury, jest jej odzwierciedleniem, a równocześnie twórcą. Edukacja nadaje nowym pokoleniom ideał wychowania, mówi jakim wartościom powinno hołdować. Wizja kultury tworzona przez edukację, niekiedy jest sprzeczna z wizją kultury tworzoną przez mass media. Podczas gdy mass media propagują konsumpcjonizm rzeczy materialnych, edukacja powinna się temu sprzeciwiać, dbając o sferę egzystencjalną i duchową. Rzeczywistość jednak odbiega od ideałów – edukacja wytwarza umiejętności i wiedzę potrzebną współczesnemu człowiekowi do przetrwania.
Ten ewolucyjnie ukształtowany instynkt samozachowawczy doprowadził do niepewności egzystencjalnej współczesnego człowieka. Sprawił, że cenione wartości są pragmatyczne i hedonistyczne – łatwe do manipulowania[4].  Foucault pisał, że to władza wytwarza wiedze, a wiedza wytwarza władze , że nie mogłyby bez siebie istnieć[5]. Tak dawno pisane słowa Foucaulta są odzwierciedleniem konsumpcjonizmu współczesnej edukacji. Edukacja współcześnie to fabryka dyplomów[6], w tym kontekście edukacja konsumuje samą siebie. Jest stworzona po to żeby była, żeby szara masa studentów, stłoczyła się w jednym miejscu i przez trzy albo pięć lat konsumowała wiedze dla samej wiedzy – którą niekoniecznie przechowa w zakamarkach szarych komórek. Edukacja poszukiwania, jaka ma miejsce w nomadycznej maszynie edukacyjnej, sprzyja tej konsumpcji. Wędrujący po edukacji student, trafia na strefy globalnej konsumpcji wiedzy – wiedza jest istnieje, jest nawet publicznie dostępna, czasami wnosi świeżość do umysłu, jednak przyswojenie jej następuje niejako z obowiązku. Wówczas edukacja konsumuje samą siebie. Konsumowanie samej siebie odbywa się również poprzez intertekstualność. Wówczas dochodzi do promowania swoich tekstów, cytowania tekstów osób znanych osobiście autorowi, z odwzajemnieniem, za jakiś czas – tworzy się kolejna fabryka, fabryka cytowania, fabryka opus citatum. Edukacja na tym cierpi, ponieważ konsumuje samą siebie. Wytwarza nowe ze starego, nie daje możliwości wyjścia z cienia młodszym pokoleniom. Istnieje jeszcze jedno ujęcie konsumowania edukacji przez samą siebie. Kilka lat wystarczyło, żeby każda uczelnia była w posiadaniu przynajmniej jednego własnego (uczelnianego) czasopisma. Od kilku lat nastąpił ich znaczny wzrost, żeby nie napisać wysyp[7]. Jaki ów wysyp ma związek z konsumpcją edukacji przez samą siebie? Teksty poszczególnych autorów, poszczególnych wydziałów, poszczególnych uczelni, trafiają do czasopism rodzimych uczelni. W związku z czym nie ma wymiany myśli pomiędzy uczelniami, nie ma współpracy pomiędzy uczelniami – nie ma współpracy między edukacją, a edukacją – zanim nie trafi do druku lub na strony czasopism elektronicznych.
Jednym z kontekstów konsumpcjonizmu w edukacji jest bardzo widoczny brak uśmiechu, śmiechu, radości. Perspektywa ta to konsumowanie powagi. Powaga jest wpisana w edukację, już od początkowych klas szkoły podstawowej, a nawet wcześniej w przedszkolu, czy jeszcze wcześniej w żłobku, jesteśmy uczeni zachowania powagi. Powaga jest nieunikniona, inaczej, według tradycyjnych szkół, przebieg zajęć zostałby zakłócony. Tymczasem to właśnie śmiech, uśmiech i radość, są elementami zdrowia. Śmiech pobudza do ruchu około dwustu mięśni, m.in. reguluje ciśnienie[8]. Zatem edukacja cierpi poprzez narzucanie i konsumpcję powagi. Koniec końców wszystko w edukacji jest ważne, a więc poważne. Wszystko co poważne w edukacji dotyka ważnych osób. Poważni konsumują powagę, w poważnych, edukacyjnych sprawach.
            Konsumpcjonizm w edukacji dotyka również sfery wizualnej. Kultura spektaklu, gdzie człowiek pragnie pokazać siebie, swoje talenty, a nawet wady, spowodowała wysyp youtuberów i konsumpcje wizualną. Współcześnie fotografuje praktycznie każdy, nie mówiąc o nagrywaniu filmów. Człowiek konsumuje wzrokiem wszystko co go otacza, a utrwala na kliszy, dzisiaj bardziej pamięci, aparatu fotograficznego. Edukacja wizualna to dziś podstawa porozumiewania się z młodzieżą. Koniec końców fotografia to „tajemnica tajemnicy”[9], coś co sprawia, że chcemy być konsumowani przez innych. Konsumowani przez odkodowanie znaczenia owej tajemnicy na fotografii. Jednak co ma wspólnego chęć bycia konsumowanym z edukacją? Edukacja musi wyjść naprzeciw oczekiwaniom nowych pokoleń. Edukacja spełniająca te oczekiwania, to na pewno edukacja wytwarzająca kompetencje wizualne, nie tylko w formie technicznej, ale również w formie humanistycznej – czucia aparatu, widzianego miejsca, przedmiotu, czucia duszy fotografowanej osoby, czucia fotografii – pewnej formy artyzmu. Konsumujemy więc fotografie, nie tylko z przyjemności ale również dla zdobycia wiedzy, konsumujemy fotografie, bo fotografie wytwarzają wiedzę. To fotografie dostarczają nam informacji co chcemy skonsumować na obiad, śniadanie czy kolacje. To fotografie wskazują, który mebel chcemy wybrać, by móc wraz z nim konsumować swoje życie i życie swojej rodziny: odrabiać na nim lekcje, pisać poezje, malować obrazy, spać, jeść itd. Fotografie, dzięki którym zakupujemy nowe rzeczy – a więc konsumujemy rzeczy materialne – dotykają praktycznie każdej sfery życia, w tym edukacji. To właśnie dzięki aparatowi wzroku konsumujemy rzeczywistość, konsumujemy wiedzę. Poprzez wzrok przyswajamy nie tylko wiedzę, ale również konsumujemy doświadczenia. Doświadczenie widziane przez jednego człowieka może być zupełnie inne niż te widziane przez drugiego. Ma to swoje implikacje z eksperymentami naukowymi, szkolnymi, czy nawet domowymi. Doświadczamy je pochłaniając je wzrokiem.
            Kolejne ujęcie konsumpcjonizmu w edukacji dotyczy zjawiska śmierci. Powstająca dyscyplina naukowa pedagogiki – Tanatopedagogika – zajmuje się właśnie współczesnymi problemami człowieka: żałobą, umieraniem, samobójstwami, śmiercią, cierpieniem, chorobami przewlekłymi, opieką hospicyjną, opieką paliatywną. Współczesna kultura, szczególnie za sprawą gier i filmów, przyzwyczaiła widza do pojmowania śmierci, jako śmierci zdziczałej. Śmierć zdziczała według Kazimierza Szewczyka „stanowi ona zaprzeczenie śmierci oswojonej. Jest to bowiem śmierć nieomal bez reszty wyparta, usunięta poza obręb świadomości indywidualnej i społecznej.[10]. W dobie konsumpcjonizmu edukacja musi borykać się z wypaczoną wizją śmierci. Telewizja, która ma ogromny wpływ na dzieci i młodzież, prezentuje określoną wizję śmierci. Widz oglądający filmy, reklamy, jest biernym konsumentem tej wizji, dociera do niego swobodnie, szybko, bez refleksji. Refleksja podczas konsumowania jest zbędna, widz raczej stara się, by nie umknęły jego uwadze efekty specjalne, napisy – tłumaczenia. Po seansie jest bombardowany wspomnianymi, w poprzednim akapicie, bodźcami wizualnymi. Konsumuje je więc mimowolnie, bez refleksji, a mózg wchłania przekazywaną przez nie wiedzę. Konsekwencją działań tego typu kultury jest władza sfery wizualnej nad człowiekiem.
            Skoro mowa była o sferze wizualnej czas na trochę słów, w końcu poezja to ta dziedzina, która strąca nas na ziemię,:

„Wlokę za sobą głowy encyklopedii”

Gryzę do krwi skórę naszą
moją i promotorki wspólną wymianę myśli
konsumuję w nozdrzach zapach
ogarniającej w głowach pustki

Pragnę tego nasycenia wiedzą
Pani i Pani pragnieniem
doświadczenia
Czegoś

Edukacyjny wymiar naszych dusz
przygniata chęć poznania
bardziej niż
edukacja na to pozwala

Akademicki gmach, przestrzeń
stołówki do jedzenia myśli
edukacyjnej atmosfery
przenikamy w strąceniach

Unikatowy styl komunikacyjny
wolność słów płynących z komórki
poseminaryjny szlif
na deser

Deser smakuje bo z uśmiechem
do twarzy krwawiącym ustom
od przygryzania własnych słów

wlokę duszę za
tekstami bez
o głowach werżniętych
w encyklopedii

Elżbieta Rogalska, 27.09. 2015r.

            Konsumpcjonizm w edukacji i konsumowanie edukacji przez samą siebie, mają różne konteksty. Konsumpcja odbywa się poprzez intertekstualność, nabywania wiedzy dla samej wiedzy, fabryki dyplomów, edukacji poszukującej, nomadycznej maszyny edukacyjnej, fabryki opus citatum, kultury spektaklu, kultu wizualności. Wszystkie te konteksty dotykają każdego aspektu życia człowieka. Kultura powoduje, że edukacja również staje się edukacją konsumpcjonizmu. W walce o dotrzymywanie kroku zmieniającemu się światu, edukacja nie wytwarza już ideałów, dąży do ideałów zrodzonych z mass mediów, przybyłych z innych kultur wartości, tradycji, religii, obyczajów, zwyczajów, rytuałów. Krytyka tego zjawiska wydaje się być zbędna, bo oczywista. Jednak oczywiste rzeczy, często umykają uwadze, umykają i nie chcą dać się złapać. Dlatego warto je poruszać na łamach czasopism, artykułów, badań i książek.


Bibliografia:
Binnbesel, J. , Janowicz, A., Krakowiak P. (2009), Jak rozmawiać z uczniami o końcu życia i wolontariacie hospicyjnym. 
Czerepaniak – Walczak, M. „Fabryka dyplomów czy univertas”.
Foucault, M.  Gry władzy, tłum. T. Komendant, [w:] Literatura na świecie, nr 6/1988.
Grzybowski, P. (2012), Doktor klaun! Terapia śmiechem, wolontariat, edukacja międzykulturowa, Kraków, Oficyna Wydawnicza Impuls, s. 35-36. 
http://ekulczycki.pl/poradnik/ data dostępu: 11.09.2015r.
Nowotniak, J. (2012), Etnografia wizualna w badaniach i praktyce pedagogicznej, Kraków, wyd. Impuls.
Okoń, W.  (2001), Nowy słownik pedagogiczny,Warszawa, Wyd. Akademickie "Żak".
Okoń, W. (1984), Słownik pedagogiczny, Warszawa, Wyd. Naukowe Państwowe.
Szewczyk, K. (1996), Lęk, nicość i respirator. Wzorce śmierci w nowożytnej cywilizacji zachodu, w : „Umierać bez lęku. Wstęp do bioetyki kulturowej”, red. M. Gałuszka, K. Szewczyk, Warszawa, wyd. PWN.



[1] W. Okoń (2001), Nowy słownik pedagogiczny,Warszawa, Wyd. Akademickie "Żak",s. 87-88.
[3] W. Okoń (1984), Słownik pedagogiczny, Warszawa, Wyd. Naukowe Państwowe, s. 151.
[4] J. Binnbesel, A. Janowicz, P. Krakowiak (2009), Jak rozmawiać z uczniami o końcu życia i wolontariacie hospicyjnym, s. 151. 
[5] M. Foucault, Gry władzy, tłum. T. Komendant, [w:] Literatura na świecie, nr 6/1988.
[6] Idąc tropem tytułu „Fabryka dyplomów czy univertas” red. nauk. M. Czerpniak – Walczak.
[7] http://ekulczycki.pl/poradnik/
[8] P. Grzybowski (2012), Doktor klaun! Terapia śmiechem, wolontariat, edukacja międzykulturowa, Kraków, Oficyna Wydawnicza Impuls, s. 35-36. 
[9] Justyna Nowotniak (2012), Etnografia wizualna w badaniach i praktyce pedagogicznej, Kraków, wyd. Impuls, s. 48.
[10] K. Szewczyk (1996), Lęk, nicość i respirator. Wzorce śmierci w nowożytnej cywilizacji zachodu, w : „Umierać bez lęku. Wstęp do bioetyki kulturowej”, red. M. Gałuszka, K. Szewczyk, Warszawa, wyd. PWN, s. 16.


autor: Elżbieta Rogalska: z wykształcenia technik informatyk, pedagog. Pracuje jako copywriter - content marketer. 

Pedagog, technik informatyk. Publikowała na łamach: "Edukacja i Dialog", "Nestor" i licznych portalach edukacyjnych i poetyckich.
Zajmuje się tematyką:  Przywództwem w edukacji, Tanatopedagogiką, Ciszą w życiu i twórczości Janusza Korczaka, Sytuacją Szkoły Wyższej w Polsce, Michelem Foucaultem, Reportażem, Horrorem wampirycznym,  Mateuszem Grzesiakiem, Justyną Nowotniak, e-commerce, content-marketing, SEO.

19 października 2016

Konfrontacja na pełnej wodzie #Nóż w wodzie Elżbieta Rogalska

Konfrontacja na pełnej wodzie "Nóż w wodzie" Elżbieta Rogalska

Ah ta wojna między mężczyznami.Jak by inaczej skoro na pokładzie jest kobieta. Bogactwo pozwala człowiekowi na zakupienie wymarzonych rzeczy. Konsumowanie to również używanie długotrwałe, jak na przykład pływanie jachtem. Fabuła to spotkanie trzech osób na pełnej wodzie. Konfrontacja dotyczy całego zakresu życia. Nieporozumienie pomiędzy młodym buntownikiem z ideałami a bogatym tradycjonalistą. Oczywiście towarzyszy im kobieta. Napięcie rośnie wraz z widzianymi kadrami, które są piękne. "Nóż w wodzie" Romana Polańskiego tworzy piękny klimat. Zresztą sama obsada wiele wnosi: Jolanta Umecka, Leon Niemczyk, Zygmunt Malanowicz.
Pedagogicznie rzecz ujmując to film, który przedstawia podstawowe cechy mężczyzn - oczywiście związanych z czasami powstania filmu, nie współczesnymi. Współcześnie wszystkie cechy się zacierają. Dążą do balansowania pomiędzy zaradnością a delikatnością u obu płci.


autor: Elżbieta Rogalska: z wykształcenia technik informatyk, pedagog. Pracuje jako copywriter - content marketer. 


Pedagog, technik informatyk. Publikowała na łamach: "Edukacja i Dialog", "Nestor" i licznych portalach edukacyjnych i poetyckich.

Zajmuje się tematyką:  Przywództwem w edukacji, Tanatopedagogiką, Ciszą w życiu i twórczości Janusza Korczaka, Sytuacją Szkoły Wyższej w Polsce, Michelem Foucaultem, Reportażem, Horrorem wampirycznym,  Mateuszem Grzesiakiem, Justyną Nowotniak, e-commerce, content-marketing, SEO.


17 października 2016

Czego nie robić w edukacji – samobójstwo Elżbieta Rogalska



Czego nie robić w edukacji – samobójstwo

            Nieraz już się zdarzało, a ostatnio coraz częściej, że dziecko popełniało samobójstwo, a psycholog i pedagog szkolny, czy nauczyciel wychowawca, nie zauważyli znaków, jakie daje osoba, która zamierza popełnić samobójstwo. Artykuł porusza kwestie czego nie powinno się robić w edukacji, aby nie przyspieszać procesu samobójstwa. Jakich tematów unikać, albo jakich form i metod nie stosować w trudnych tematach.  Tematyka śmierci jest niezwykle delikatna, a temat samobójstw jest równie mocny, z tym, że powoduje większe emocje, zwłaszcza u osób podatnych lub będących w trakcie procesu myślenia o samobójstwie. Nauczyciel wychowania początkowego, nauczyciel licealny czy nauczyciel akademicki powinien wiedzieć czego nie robić na swoich zajęciach.
            Ośrodek rozwoju edukacji zamieszcza na swoim portalu różne poradniki. Jednym z nich jest poradnik o samobójstwach. W nim można znaleźć przeróżne kwestie związane z samobójstwami. Jednak ja przytoczę poniżej tylko te odnoszące się do tego czego nie powinno się robić w edukacji, aby nie dopuścić do niepożądanego efektu śmierci dziecka, na jego własne życzenie, jego własną ręką, czyli do samobójstwa. Efekt pracy ośrodka rozwoju edukacji przedstawię w formie cytatu:
„- Krótkich, 2-4 godzinnych zajęć dotyczących wyłącznie samobójstw, nie powiązanych z innymi działaniami profilaktycznymi szkoły. Podobne zajęcia tylko rozjątrzają problemy zamiast im zapobiegać i podsuwają dzieciom i nastolatkom przeżywającym kryzys pomysły na ucieczkę z trudnej sytuacji;
- Ukazywać samobójstwo jako reakcję na stres i prezentować mechanizmy psychologiczne. Zamach samobójczy zaczyna być postrzegany, jako uzasadniony, nieuchronny i akceptowany sposób rozwiązywania trudności;
- Pokazywać filmy i inne materiały wizualne prezentujące zachowania samobójcze, młodego człowieka, a także otoczenia na jego śmierć (robią to niestety media). Podobny materiał działa jak instruktaż oraz wzmaga motywację niektórych uczniów do zdobycia w ten sposób zainteresowania lub załatwienia porachunków ze swoimi rodzicami, kolegami czy nauczycielami;
- Angażować młodych ludzi po próbach samobójczych (rówieśników odbiorców lub nieco starszych), by opowiadali na spotkaniach z uczniami o swych przeżyciach, albo prezentować nagrane wywiady. Uczniowie mogą identyfikować się z prezenterem i kopiować zachowania samobójcze.”[1]

Są to swojego rodzaju wytyczne czego nie robić uczniom. Czego nie robić psychice uczniów. Sprawa śmierci jest niezwykle związana z silnymi emocjami, nie można ich prezentować wszem i wobec na zajęciach lekcyjnych, bez przygotowania tanatopedagogicznego. Nie można dzieci sprowadzać do spotkań i prosić o opowiadanie na forum grupy o ich traumach. Niestety wymienione wyżej punkty często są praktykowane na zajęciach i to nawet wśród akademickich murów. Takie rozmowy wymagają zaufania i to dużego zaufania, które należy wytworzyć na drodze szkolnej indywidualnie. Dlatego tak ogromną rolę w szkołach pełni psycholog i pedagog – którzy mogą i powinni otoczyć opieką osoby podatne na samobójstwa.  

Kategoria: Artykuł
Dziedzina: Tanatopedagogika, Pedagogika Ogólna

Bibliografia:
Ore,  poradnik profilaktyka samobójstw, 2012.


[1]  Ore,  poradnik profilaktyka samobójstw, 2012, s. 24.

autor: Elżbieta Rogalska: z wykształcenia technik informatyk, pedagog. Pracuje jako copywriter - content marketer. 

Pedagog, technik informatyk. Publikowała na łamach: "Edukacja i Dialog", "Nestor" i licznych portalach edukacyjnych i poetyckich.
Zajmuje się tematyką:  Przywództwem w edukacji, Tanatopedagogiką, Ciszą w życiu i twórczości Janusza Korczaka, Sytuacją Szkoły Wyższej w Polsce, Michelem Foucaultem, Reportażem, Horrorem wampirycznym,  Mateuszem Grzesiakiem, Justyną Nowotniak, e-commerce, content-marketing, SEO.