Książka Fabryka Lalek Elizabeth Macneal Elżbieta Rogalska 2020
Tym razem zgodzę się z autobotem lubimyczytac.pl. Rzeczywiście na tą książkę trzeba poświęcić blisko 7 godzin. Szczególnie na pierwszą jej część, czyli pierwsze 200 stron. Tak... te pierwsze dwie setki bardzo mi się dłużyły. Jednak z uwagi na temat, jakim jest malarstwo i twórczość, oczywiście musiały te elementy zostać zespolone z romansem i okrucieństwem, postanowiłam czytać dalej.
Drugie 200 stron
książki Elizabeth Macneal Fabryka Lalek
jest dużo lepsze, szybciej się czyta i nie ma się wrażenia, że książka nie ma akcji jak w części pierwszej. W końcu zaczyna się coś dziać, a jak już zaczęło to całkiem sporo. Prawdę mówiąc dziwi mnie ten brak akcji w pierwszej części, ponieważ widać, że autorka smakowała słowa i dobierała je i przebierała, żeby zdania brzmiały literacko. Może to przez wtrącenia typu "Ona odgarnia włosy, które wypadają jej co chwile z czapki. On w tym czasie...". Przez co nie ma akcji, ponieważ czytelnik nie wyobraża sobie od razu obrazu, tylko myśli Ona, On i wyzbywa się emocji związanej z chwilowym wcieleniem się w bohaterów powieści.
W książce Elizabeth Macneal Fabryka lalek
trzeba fabułę podzielić na dwie części, nawet z bohaterami. Iris Whittle i Louis Frost to zdawałoby się głównie bohaterzy powieści. Jednak powinno dodać się również Silasa, który moim zdaniem w drugiej części książki staje się głównym bohaterem. Pod koniec praktycznie całkiem znika Louis Frost, chyba, że we wspomnieniach Iris Whittle. Jest Londyn roku 1850 w Hyde Parku, Iris spotyka Silasa- kolekcjonera ciekawostek. Po paru dniach Louis Frost dowiaduje się o istnieniu nieco dziwnej Iris i prosi ją o pozowanie do obrazu. Kobieta chce w zamian nie tylko pieniądze ale również naukę malowania. Louis zgadza się. Nie spodziewają się, że Silas ma obsesję na punkcie Iris. W ten sposób autorka próbuje wciągnąć czytelnika w mroczną historię o pasji i obsesji, miłości i okrucieństwie, pięknie malarstwa i szkaradności. Niestety daleko tu do Historii Piękna i Historii brzydoty Umberto Eco.
Zobacz również:
Elżbieta Rogalska Absolwentka pedagogiki Uniwersytetu
Szczecińskiego. Członek Pracowni Badań nad Twórczością Joanny Kulmowej.
Rektorskie stypendium Uniwersytetu Szczecińskiego uzyskała w latach 2015-2017,
Stypendium dla najlepszych doktorantów w latach 2018-2020. Autorka Publikacji
naukowych (w "Qualitative Inquiry",
"Kultura-Społeczeństwo-Edukacja", "Pedagogika Szkoły
Wyższej", "Nauczyciel i Szkoła","Kognitywistyka i Media w Edukacji"),
literackich (w "Nestor") oraz ponad 76 publikacji
popularno-naukowych. Zainteresowania badawcze oscylują wokół pedagogii Joanny
Kulmowej, Janusza Korczaka, Edukacji Artystycznej, „Tanatopedagogiki", Józefa Tischnera, Michel
Foucaulta, Jana Pawła II, badań biograficznych, autoetnografii oraz
problematyki wyższej edukacji. https://orcid.org/0000-0001-7529-315X
Planuję sięgnąć po tę książkę w trochę dalszej perspektywie czasowej i jestem ciekawa, jak ją odbiorę. 😊
OdpowiedzUsuń:) też jestem ciekawa Twojej recenzji, będę śledzić blog.
UsuńNa razie nie mam tej książki w planach, lecz nie wykluczam sięgnięcia po nią w dalszej przyszłości. Mam nadzieję, że te pierwsze 200 stron nie zniechęci mnie, acz mając świadomość lepszego ciągu dalszego, prawdopodobnie dałabym radę je znieść, o ile mnie również by się dłużyły. :)
OdpowiedzUsuń:D myślę, że spokojnie dałabyś radę, nie są aż tak nużące, po prostu nie wciągają, takie zwykłe, zwyczajne.
UsuńNie czytałam, ale może kiedyś po nią sięgnę. Pozdrawiam ;).
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Myślę, że druga część mogłaby Ci się spodobać, choć nie wykluczam, że pierwsza również.
UsuńWypożyczyłam. Jak tylko skończyć czytać to, co aktualne zaczęłam to się zabiorę za ,,Fabrykę lalek". ;)
UsuńPrzeczytałam. Bardzo mi się podobała ta książka. Lubię takie klimaty i dobrze się czyta.
UsuńNie czytałam jeszcze tej książki. Twoje spostrzeżenia po jej lekturze mnie zaintrygowały.
OdpowiedzUsuń:) poczekam na Twoją recenzję, będę śledzić blog.
UsuńTrzeba się do niej przymierzyć. :)
OdpowiedzUsuńOkładkę ma piękną, zatem ciekawe jaką ma zawartość według Twojej percepcji.
UsuńWydaje się być bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńInna niż większość na rynku.
UsuńPlanuję w przyszłości, może nie najbliższej, sięgnąć po tę książkę. Przypomina mi trochę "Lalkarza z Krakowa". Wiem jak to jest, kiedy początek książki się dłuży, ale warto przeczekać, bo czeka wiele pięknych doznań! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich
Hmm zapiszę sobie ten tytuł.
UsuńCiekawi mnie tą książka i najpewniej po nią sięgnę. Tym bardziej, że ja lubię te "poetyckie" wtrącenia, które wytykasz tej książce - według mnie pozwalają sobie lepiej wyobrazić całe tło powieści, a bohaterowie nabierają bardziej ludzkich barw, nie są tylko kukłami, któe stoja bez ruchu i wygłaszają swoje kwestie. Bez nich wyszła by nam książka w stylu "ona zrobiła to i to, potem to, wreszcie zajęła się tym, koniec.". Poza tym kojarzy mi się ta powieść z Muzą Jessie Burton, która bardzo mi się podobała i bardzo mile ja wspominam, więc przeczytam tym bardziej :)
OdpowiedzUsuńyyy, ja nie wytykam poetyckości w żadnej książce, bowiem ją bardzo lubię. Widzę, że masz problem ze zrozumieniem tego co czytasz. ;) Tak poza tym, to napisałam właśnie o tym, że autorka pisze Ona zrobiła to, On zrobił tamto i przez to wychodzi takie przedłużanie się fabuły, w której nic się nie dzieje. W ogóle przeczytałaś tą recenzję?
UsuńPoczątku bez akcji sie nie boję, a na książkę zerkam od jakiegoś czasu
OdpowiedzUsuń:) mnie głównie zaciekawił pomysł na książkę i piękna okładka.
UsuńTak się zastanawiam od dłuższego czasu czy czytać ;) Pojawia się wiele pochlebnych recenzji, nawet książka czeka już na mnie na czytniku, ale nie jestem pewna czy malarstwo wplecione w fabułę aż tak mnie porwie. Martwią mnie trochę te początki, które się dłużą a nawet nie początku jak piszesz ;) Ale nie mówię nie, w końcu może się odważę :)
OdpowiedzUsuń;) zależy co kto lubi... ta książka ma bardzo dziwną narrację, nie jest typowo napisana.
UsuńZaciekawiłaś mnie więc zapisuje sobie tytuł na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńMam w planach tę książkę. Ostatnio zdarza mi się trafiać na takie, w których pierwsza część jest trochę nudna, a akcja rozkręca się dopiero później. Mogę przymknąć na to oko w tym przypadku. ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie może się Tobie spodobać.
UsuńZ ciekawości chętnie bym przeczytała, chociaż nie jestem przekonana czy ta tematyka trafi w mój gust.
OdpowiedzUsuńTrochę dziwna książka, trudno ubrać w słowa jej dziwność.
UsuńTroche przeraza mnie te 200 dłużących sie stron. Często wtedy odkładam kasiazke i juz do niej nie wracam
OdpowiedzUsuńOj tak może zniechęcić.
UsuńSzkoda, że daleko do prozy Umberto Eco, którego bardzo cenię. Niemniej jednak ta mroczna zagadka, pasja i miłość brzmią całkiem zachęcająco. Czas pokaże, czy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuń:) polecam też się zapoznać z tekstami Vaclafa Hafla.
UsuńKiedy książka się pojawiła, bardzo chciałam przeczytać. Zastanawiam się teraz czy to tytuł dla mnie, ale ciekawość nadal pozostaje. Gdy wpadnie mi w ręce to się skuszę :)
OdpowiedzUsuń:) u mnie było tak samo. Bardzo intrygujący pomysł.
UsuńTo może być coś dla mnie ☺
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe.
UsuńKsiążka nie do końca do mnie przemawia, jednakże może skuszę się przeczytać :) Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZależy co się lubi, a czego nie.
UsuńNiestety nie znam, nie czytałam tej książki ale twoja recenzja jest bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Dziękuję za miłe słowa i odwiedziny. :)
UsuńLubię nietypowe publikacje, choć nie jestem pewna, czy miałabym siłę przebrnąć przez 200 stron aby w końcu wczuć się w powieść... będę miała ją na uwadze:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
:) kawa by Tobie pomogła przetrwać te 200 stron. :D
UsuńLektura nie dla mnie :c
OdpowiedzUsuńPrzykro mi... może wybierz coś z pozostałych recenzji.
UsuńPierwsze słyszę o tej książce i o tej autorce :) Twoja recenzja zachęca do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńNie znam tej książki, ale skoro pierwsze 200 stron było ciężkie, to nie wiem, czy miałabym nerwy by dobrnąć do końca ;)
OdpowiedzUsuńKoci punkt widzenia mógłby być ciekawy na tą książkę.
Usuńta książka jakoś mnie nie przekonuje... raczej odpuszczę :P
OdpowiedzUsuńPewnie nie ma nic na siłę.
UsuńRaczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuń:) może innym razem.
UsuńCzytając Twój opis właśnie w pierwszej chwili pomyślałam o historii piękna i historii brzydoty. Sama nie wiem czemu, ale tak intuicyjnie pomyślałam o Eco.
OdpowiedzUsuńBo Eco jest kojarzony z takim klimatem. Polecam też Ricoeura.
UsuńAle ładna okładka :)
OdpowiedzUsuńA co do treści, to chyba raczej nie dla mnie :)
;) oj tak okładka obłędna.
UsuńGdzieś już chyba o tym tytule słyszałam :)
OdpowiedzUsuń:) pewnie tak, też znalazłam tą książkę na jakimś blogu.
UsuńMam ją w planach :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej recenzji.
UsuńChyba raczej nie dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Całkiem możliwe :D
UsuńDotąd o niej nie słyszałam, ale chętnie bliżej poznam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
:) no pewnie warto poznać jeśli lubi się takie tematy.
UsuńKsiążka ma wiele pochlebnych recenzji, ale z drugiej strony waham się. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuń:) nic na siłę, dla mnie ta książka jest taka pół na pół, temat bardzo ciekawy, pierwsze 200 stron bardzo słabe, w drugiej części zaczyna coś się dziać. ;)
Usuń