27 listopada 2015

Piaskowa Góra - Joanna Bator Elżbieta Rogalska

"Piaskowa Góra" Joanny Bator jest idealnym obrazem wiejskich miejscowości. Ten zaściankowy świat wszystko wie o swoich mieszkańcach, a oni wszystko wiedzą o sobie nawzajem. Czytelnik płynie wraz z wydarzeniami. Książka jest dość gruba: czterysta czterdzieści stron, a mimo to nim się obejrzymy, a połowa historii za nami. Po przeczytaniu ma się ochotę wyjechać do Wałbrzycha, zwiedzić te wszystkie zakątki, poczuć przestrzeń, która sprawiła, że publikacja Joanny Bator powstała. 

Joanna Bator sprawiła, że rzekomo romansowa literatura, dostała nagrodę Nike. Nie ma co się dziwić, opowiedzieć historię tylu osób, powiązanych ze sobą skrzętnie i nie pogubić się to wyczyn; opowiedzieć historię, którą czuje każdy kto mieszkał chociaż miesiąc w małej miejscowości, w tak barwny sposób to nie lada sztuka; wreszcie poruszyć tyle istotnych zagadnień, bez patosu, prosto i przejrzyście to mistrzostwo.  Jedynym zarzutem jest zagubienie jakie pojawia się mniej więcej pod koniec książki, gdzie czytelnik zaczyna się gubić o kogo w końcu chodzi: Zofie, Jadzię, czy Halinę? Wydarzenia dzieją się w tak szybkim tempie, że nie sposób się oderwać. 

"Piaskowa Góra" Joanny Bator to doskonała książka do analizy pedagogicznej. Wychowanie dzieci, zmagania z codziennością, emancypacja – a raczej jej brak; pojawia się nawet element mniejszości seksualnej; problemy młodzieży; elementy tanatopedagogiki; władza; wojna; seksualności; odnajdywanie się w roli ojca-  a raczej braku umiejętności przejścia z rodzica małego dziecka do rodzica dziecka dorastającego, a wreszcie dorosłej osoby. Joanna Bator porusza tyle elementów, że nie sposób wszystkich wymienić, wymaga to głębszej analizy. Autorka napisała o tak ważnych i trudnych rzeczach, w tak prosty sposób, sposób, w którym wszystko się ze sobą przeplata i łączy, w którym każdy odnajdzie chociaż mały element swojego życia. Książka momentami śmieszy, momentami wkurza, momentami smuci. Publikacja praktycznie dla każdego: dorosłych, młodzieży, starszych, może jedynie małe dzieci nie do końca by się odnalazły w świecie Wałbrzycha.

autor: Elżbieta Rogalska: z wykształcenia technik informatyk, pedagog. Pracuje jako copywriter - content marketer. 

Pedagog, technik informatyk. Publikowała na łamach: "Edukacja i Dialog", "Nestor" i licznych portalach edukacyjnych i poetyckich.
Zajmuje się tematyką:  Przywództwem w edukacji, Tanatopedagogiką, Ciszą w życiu i twórczości Janusza Korczaka, Sytuacją Szkoły Wyższej w Polsce, Michelem Foucaultem, Reportażem, Horrorem wampirycznym,  Mateuszem Grzesiakiem, Justyną Nowotniak, e-commerce, content-marketing, SEO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Wszystkie prezentowane treści na blogu są mojego autorstwa, chyba, że zaznaczono inaczej. Podlegają one ochronie prawnej na podstawie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity z 2006 r., Dz.U. nr 90, poz. 631 z późn. zm.). Zabronione jest kopiowanie i rozpowszechnianie umieszczonych treści bez mojej zgody.