Psychologia oferuje nam wiele rozwiązań w celu oczyszczenia
siebie ze zbyt dużej ilości emocji. Znam jedną z tych metod i uważam, że jest jedną
z lepszych. Polega ona na pisaniu listu do osób, których emocje te dotyczą,
siebie, rodziny, przyjaciół, wrogów, nauczycieli, wykładowców, sąsiadów, ludzi
na ulicy, ludzi w autobusie – kogokolwiek do kogo te emocje kierujesz.
Wypisujesz na kartce zdarzenie, emocje, wulgaryzmy etc. Jest warunek zawsze pod
koniec piszesz, że kochasz tego kogoś i wybaczasz mu, bo wierzysz, że wasze
relacje ulegną zmianie na lepsze.
Następnie list taki spalamy lub spłukujemy w toalecie. Jednak spalenie
takiego listu jest korzystniejsze, wiadomo ogień niszczy materię, a więc i
przelane na papier negatywne emocje, powodując, że czujesz się lżejszy.
Natomiast woda nie zmaże pisanych słów, może za parę lat, dlatego psycholodzy
zalecają ogień. Listy te pisze się aż do skutku, czyli – nie myślenia już o sytuacji,
osobie etc. Psychologia mówi również o tym, że taki nadmiar negatywnych emocji
powoduje choroby, zaczynając od przeziębienia, bólu danej kończyny, na nadciśnieniu,
a dalej raku, kończąc.
autor: Elżbieta Rogalska: z wykształcenia technik informatyk, pedagog. Pracuje jako copywriter - content marketer.
Pedagog,
technik informatyk. Publikowała na łamach: "Edukacja i
Dialog", "Nestor" i licznych portalach edukacyjnych i
poetyckich.
Zajmuje się tematyką: Przywództwem w edukacji, Tanatopedagogiką,
Ciszą w życiu i twórczości Janusza Korczaka, Sytuacją
Szkoły Wyższej w Polsce, Michelem Foucaultem, Reportażem,
Horrorem wampirycznym, Mateuszem Grzesiakiem, Justyną
Nowotniak, e-commerce, content-marketing, SEO.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.
Wszystkie prezentowane treści na blogu są mojego autorstwa, chyba, że zaznaczono inaczej. Podlegają one ochronie prawnej na podstawie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity z 2006 r., Dz.U. nr 90, poz. 631 z późn. zm.). Zabronione jest kopiowanie i rozpowszechnianie umieszczonych treści bez mojej zgody.