5 czerwca 2020

Książka Bastion Stephena Kinga Elżbieta Rogalska 2020


Książka Bastion Stephena Kinga Elżbieta Rogalska 2020





Udało się, po około dwóch miesiącach przeczytałam

książkę Stephena Kinga pt. „Bastion”

. Nie żeby mnie nudziła, po prostu robiłam w tym czasie kursy, tak więc nie czytałam cały dzień ale na dobranoc. Generalnie książka bardzo na czasie opowiadająca o życiu mieszkańców Ameryki w czasie zagłady dokonanej przez Kapitana Tripsa – czyli wirusa. Początkowe informacje jakie autor podaje do świadomości czytelnika przypominają te, które powoduje coronawirus Covid-19. Jednak z czasem, zależy jak na to spojrzeć – na szczęście, Kapitan Trips powoduje inne objawy niż znana nam zaraza.

Jest tyle bohaterów w

książce Bastion Stephena Kinga

, że właściwie to nie wymienię żadnego, aby nie pominąć nikogo. Z mojego punktu widzenia książka ta nie jest tylko o wirusie, który sieje spustoszenie. Jest również o typach osobowości człowieka, wspólnotowości, miłości, nienawiści, przyjaźni, radzeniu sobie w trudnych sytuacjach, poszanowaniem przyrody oraz przypomnieniem jak ważna jest znajomość survivalowych trików (akurat mam zamiar niedługo przeczytać książkę na temat radzenia sobie w survivalu). W całej Ameryce wysiada prąd, nic nie działa, nic nie funkcjonuje, bowiem wirus sieje spustoszenie. Pozostało kilkadziesiąt osób przy życiu, które dzielą się na dwie grupy. Mają te grupy symbolizować dobro i zło. Jedna i druga grupa widzi we śnie tajemniczych przewodników, którzy wiodą ich w konkretne miejsca i prowadzą do konfrontacji. Czy tradycja została zachowana w książce Stephena Kinga, a zatem czy wygrało dobro? Tego dowiecie się czytając Bastion.

Stron jest dużo, raczej dla tych co lubią książki „cegły”. Jednak

książka Stephena Kinga Bastion

jest napisana raczej językiem prostym, przywodzi na myśl przeciętny film z Ameryki – jeśli chodzi o wypowiedzi bohaterów. Raczej nie są to dialogi rodem z filmów Quentina Tarantino. Z drugiej strony może to lepiej, ponieważ w książce tej, mimo ogromnej tragedii, nie opisuje się tak momentów obcowania z krwią. Stephen King zwraca uwagę raczej na aspekt społeczny zaistniałej sytuacji. Jak dla mnie ten autor byłby niezłym socjologiem społecznym. 

Także polecam tym, którzy nie tyle cenią sobie szybkie rozwiązanie zaistniałej sytuacji, co wolą rozmyślać, trochę główkować, troszkę czekać na kolejny krok, a przede wszystkim lubią czytać długie historie. Osobiście lubię zarówno „cegły”, normalne książki, jak i lekkie książeczki.

Zobacz również:

Elżbieta Rogalska Absolwentka pedagogiki Uniwersytetu Szczecińskiego. Członek Pracowni Badań nad Twórczością Joanny Kulmowej. Rektorskie stypendium Uniwersytetu Szczecińskiego uzyskała w latach 2015-2017, Stypendium dla najlepszych doktorantów w latach 2018-2020. Autorka Publikacji naukowych (w "Qualitative Inquiry", "Kultura-Społeczeństwo-Edukacja", "Pedagogika Szkoły Wyższej", "Nauczyciel i Szkoła","Kognitywistyka i Media w Edukacji"), literackich (w "Nestor") oraz ponad 76 publikacji popularno-naukowych. Zainteresowania badawcze oscylują wokół pedagogii Joanny Kulmowej, Janusza Korczaka, Edukacji Artystycznej, „Tanatopedagogiki", Józefa Tischnera, Michel Foucaulta, Jana Pawła II, badań biograficznych, autoetnografii oraz problematyki wyższej edukacji. https://orcid.org/0000-0001-7529-315X



59 komentarzy:

  1. Czytałam i bardzo sobie cenię tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest długa ale koniec końców pokazuje dużo społecznych zachowań.

      Usuń
  2. Twórczości tego autora jeszcze nie poznałam, choć czytam o nim same pozytywne opinie. Będę musiała w najbliższym czasie skusić się na którąś z Jego książek. Kochana,co polecasz na początek? ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek to może Miasteczko salem, Carrie, Sklepik z marzeniami, albo to co wszyscy znają z filmoteki - Zielona mila.

      Usuń
  3. Wiem, że Steven King ma wielu fanów na całym świecie, ale ja jakoś nigdy nie zaczytywałam się jego książkami, sama nie wiem dlaczego, natomiast lubię oglądać filmy nakręcone na podstawie Jego powieści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, przy Bastionie też parę razy pomyślałam, że dobry film by był... :) Póki co czytałam: Zielona mila, sklepik z marzeniami, oko smoka, carrie, miasteczko zalem, Bastion i zaraz skończę To.

      Usuń
  4. Bardzo mi się podobała ta ksiązka. I to dobra lektura na dzisiejsze czasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w sam raz, akurat tak się złożyło, chociaż zaczęłam czytać przed epidemią. Jednak może przez to, że epidemia jest to w końcu przeczytałam do końca.

      Usuń
  5. Baaardzo lubię twórczość Kinga, tego tytułu jeszcze nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam w planach zapoznać się z całą bibliografią.

      Usuń
  6. Lubię książki pełne emocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) oj to tam wydaje mi się, że sporo by było emocji.

      Usuń
  7. "Bastion" wciąż jeszcze przede mną, ale kiedyś będę chciała się za niego wreszcie zabrać. Zarówno ze względu na autora, jak też wątki postapokaliptyczne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) no pewnie, warto, warto. Nie da się ciągle czytać tylko milusińskich historii.

      Usuń
  8. Osobiście wolę powieść niż filmową wersję Stephena Kinga. I zdarzyło mi się przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo to mówisz, że jest już film... Fajnie! Ciekawe czy też bym tak sądziła.

      Usuń
  9. Przyznam szczerze, że mam trochę problem z twórczością tego autora. Z jednaj strony pisze naprawdę świetne historie, ale z drugiej, drażni mnie jego specyficzny styl pisania tzw. wodolejstwo. Jeśli chodzi o ,,Bastion'' nie wiem, czy przeczytam tę książkę. Zastanowię się jeszcze. Niemniej doceniam, że Stephen King zwraca uwagę na aspekt społeczny Ameryki w czasie zagłady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady z tym wodolejstwem, w Bastionie, wodolejstwo jedynie zaobserwowałam póki co w książce "To". Jednak pomiędzy wierszami w tym wodolejstwie da się wyczytać też ważne rzeczy. Zauważyłam natomiast, że Stephen King ma inny styl pisania, ponieważ składa inaczej całe zdanie. :)

      Usuń
  10. Uwielbiam książki Kinga. Tej jeszcze nie czytałam, ale mam ją w planach i chciałabym niedługo się za nią zabrać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dobra jest, taka dzisiejsza. Myślę, że mogłaby się Tobie spodobać, jest dłuższa niż np. Miasteczko Salem ale też nie ma w niej aż takiego lania wody co w "To".

      Usuń
  11. Nie jestem wielką fanką Kinga, ale od czasu do czasu sięgam po jakąś książkę. Tej chyba jeszcze nie czytałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie Bastion mocno zachęcił do kontynuowania czytania całej bibliografii Kinga, w tym roku 2020 ponoć jest nowa jakaś. :)

      Usuń
  12. Ja pana Kinga wolę jednak filmy, książki zbyt wolno nabierają tempa jak dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy, która książka. Są też takie dość normalne pod względem tempa akcji.

      Usuń
  13. Ne czytałam jeszcze żadnej książki Stephena Kinga :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytam Kinga. Oglądałam serial na podstawie jednej z jego książek. Był ciekawy, ale jakoś nie mogę się przemóc i zacząć czytać jego twórczość. Nie pociąga mnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Raczej nie skuszę się przeczytać, ponieważ preferuję troszkę inne książki :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) też teraz chętnie bym przeczytała coś lżejszego i cieńszego. :)

      Usuń
  16. Kiedyś zaczytywałam się w książkach Kinga, jednak zaczęły mnie męczyć dłuuugie opisy w jego książkach. Odpuściłam, ale może do niego wrócę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) za mną 2 najgrubsze książki. Te nieco mniejsze (przeczytałam ich chyba do tej pory z 4) bardziej przypadły mi do gustu.

      Usuń
  17. Moim zdaniem książka rewelacja,chociaż mnogość bohaterów i czas poświęcony na ich przedstawienie wiele osob odstrasza. Mnie zachwyciła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ma momenty naprawdę nużące ale jako całość uważam ją za bardzo dobrą książkę.

      Usuń
  18. Nie znam tej książki, ale też jakoś nigdy nie wciągnęłam się w książki Kinga.
    BLOG
    YOUTUBE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek warto zapoznać się z zieloną milą, Carrie i miasteczkiem salem.

      Usuń
  19. Nie boję się "cegieł". Ale tak jak piszesz, są książki grube i GRUBE. Podejrzewam, że i tak tę książkę Kinga przeczytałabym szybciej, niż Księgi Jakubowe Tokarczuk, które czytam już długo...i skończyć nie mogę;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam na półce Księgi Jakubowe i jeszcze nie ruszone :P

      Usuń
  20. nie czytałam, ale na pewno się skuszę, uwielbia Kinga ;)
    Pozdrawiam cieplutko!
    http://wyjasnij-mi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie cały czas nowe książki spływają, nie mam tak czasu nadrabiać ale na Bastion zrobiłam wyjątek.

      Usuń
  21. Niegdyś zaczytywałem się w szwedzkich kryminałach. Ale King jest mi bliski. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) King jest chyba bardzo znanym autorem, szczególnie ważne podkreślenia, że horrorów. ;)

      Usuń
  22. nie czytalam chyba kinga kojarze tylko pare filmow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) tak jest nawet serial na podstawie powieści Kinga.

      Usuń
  23. Książka zaiste idealna na dobranoc - zwłaszcza środkowe 400 stron gdy siedzą w Boulder (dobrze pamiętam?) i nie robią praktycznie nic poza dyskutowaniem nad odbudową miasta. Gdy przedzierałam się przez ten fragment, senność mnie brała od samego patrzenia w kierunku książki xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D mnie to ciekawiło z punktu widzenia doktorantki nauk społecznych.

      Usuń
  24. O książkach Stephena Kinga słyszałam wiele dobrego ale sama żadnej nie czytałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja nie kumam jego fenomenu, nie podobają mi się jego książki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) może dlatego, że King nawet inaczej składa zdanie. Coś w rodzaju jak angielski tłumaczony na polski 1:1 bez odpowiedniego przeniesienia z jednej strony na drugą. Jak w polskim masz jabłko zielone to w angielskim przymiotnik jest przed rzeczownikiem.

      Usuń
  26. Lubię "głowkować" więc może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu nie :) może coś ciekawego w niej znajdziesz, dla siebie, do przemyślenia, czy rozważenia.

      Usuń
  27. Kiedyś zaczytywałam się w twórczości pana Kinga, ale potem mi przeszło i w sumie nie mam ochoty na ten moment do niego wracać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te krótsze książki Kinga chyba przeczytam, nie wiem co z długimi, zależy, jedna jest naprawdę przeciągana pt. "To" na siłę... ciekawe czy w ogóle będzie koniec. :D

      Usuń
  28. Hehe po pierwsze to w ogóle gratuluję, że w końcu skończyłaś. Niektórych cegieł Kinga nie da się tak po prostu połknąć na szybko. Jedne są lepsze inne gorsze. Czy chce czytać o wirusie, jeszcze nie wiem, może jak mnie w końcu covid dopadnie ale będę w stanie czytać. O ile bohaterowie mają gorzej to może się pocieszę?

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie rozumiem zachwytów. Ta książka jest kwintesencją stylu Kinga, czyli kiepskiego stylu. Głupia, wulgarna, ohydna, pozbawiona klasy i ciągnąca się w nieskończoność. Chyba że lubicie naturalistyczne opisy fekaliów i gwałtów przeplatane ze szczegółowymi i jakże ważnymi opisami przyrządzania obiadu krok po kroku, to smacznego.

    OdpowiedzUsuń
  30. Gratuluję ukończenia tego długiego "horroru". Niestety nie podzielam zachwytów nad Bastionem. Przeczytałem kilkadziesiąt książek Kinga i gdyby to od Bastionu zaczęła się moja przygoda z tym autorem, na pewno by się na nim skończyła. W międzyczasie - podczas kilku miesięcy czytania Bastionu - zdążyłem przeczytać wszystkie opowiadania Lovecrafta i Poego. Najnudniejsze opowiadanie Poego, czy Lovecrafta ma tę niesamowitą zaletę, że autor wiedział kiedy skończyć. Tu King ewidentnie miał płacone od liczby stron, a nie od treści. W porównaniu do Marzeń i Koszmarów, gdzie każde opowiadanie jest prawdziwą perełką i rzeczywiście potrafi przerazić, czy choćby do Sklepiku z Marzeniami, gdzie też mamy zilustrowaną mroczną stronę człowieczeństwa, Bastion... zwyczajnie nuży. Jedynym horrorem jest sam fakt czytania tej wybitnie nieudanej książki. Bohaterowie, którzy wzbudzają jakiekolwiek emocje - na przykład Nick, czy Harold Lauder - są nagle uśmiercania w bezsensownych okolicznościach. Zostają sami nudni kryształowo dobrzy, albo do szpiku źli. King nawet nie poczuł się do odpowiedzialności do dokończenia wątku Toma Cullena, którego wątek miał jakiekolwiek szanse zainteresować czytelnika, w porównaniu do bezbarwnego wątku Stu i Frannie. W pewnym momencie kibicowałem Haroldowi, żeby ich wykończył. No cóż - chłopak nie dał rady - i nic nie dało rady uratować tej ksiażki. Nawet wprowadzenie Randalla Flaga, który niestety też ciekawą postacią nie był.

    OdpowiedzUsuń

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google oraz inne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Wszystkie prezentowane treści na blogu są mojego autorstwa, chyba, że zaznaczono inaczej. Podlegają one ochronie prawnej na podstawie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity z 2006 r., Dz.U. nr 90, poz. 631 z późn. zm.). Zabronione jest kopiowanie i rozpowszechnianie umieszczonych treści bez mojej zgody.