Książka Synapsy Marii H. Hanny Krall Elżbieta Rogalska 2021
Prawdę mówiąc trudno napisać recenzję tej książki. Hanna
Krall pokazuje książkę, którą trzeba potraktować trochę inaczej. Uważam, że sam
tytuł doskonale oddaje całą treść. Czytelnik nie znajdzie tam spójnej fabuły,
czy faktów – typowych dla reportaży. Może nieco inaczej – fakty będą, będą też
nieco owiane metaforami, jednak bez ciągłości, może trochę jakby wiersze? – w
sumie też nie. Natomiast bez wątpienia są to wspomnienia kobiety, która miała
męża i syna. Trudno też ją ocenić: nie jest to typowa narracja dla żadnego
gatunku, ale czy można powiedzieć, że jest przez to inna, lepsza od
tych typowych ale pisanych ładnie? Pozostawię ocenę Bardzo Dobrą, ponieważ jest metaforyczna i liryczna, trochę czuję niedosyt, momentami zupełnie
mnie nie zachwycała, nie zawierała też
literackości, ani szczególnie ciekawego reportażu - ale tak jak pisałam, jest to nietypowy gatunek literacki, pomieszanie, trzeba więc podejść nieco inaczej do tej książki, która jest bardziej wspomnieniem.
Książka Synapsy Marii H. Hanny Krall
jest skonstruowana z
listów i wspomnień Marii Twardokęs-Hrabowskiej, które opracowała Hanna Krall.
Same nazwisko powinno zasługiwać na więcej ale jak mam być szczera, to właśnie
po takich nazwiskach oczekuję więcej, a nie mniej. Książka pokazuje losy matki,
która ma męża, który ma mamę, i z którym ma autystycznego syna. Ślady synaps
Pani Marii H. mieszają się w całej rozciągłości jej życiorysu. Zdaniem krytyków
tworzą spójny obraz współczesności z tego co dawne i teraźniejsze. Osobiście
tak nie uważam, raczej są to nieułożone zapiski. Maria H. opisuje swoją
codzienność, wraca myślami do dawnych czasów. Właściwie to są wspomnienia, urywki, fragmenty, chwile wyrwane z myśli.
Książka Synapsy Marii H. Hanny Krall
jest pisana językiem
specyficznym. Nie jest to książka (ma 119 stron), która zachwyci każdego. Mnie
osobiście nie zachwyciła, może wprawiła odrobinę w rozchwianie emocjonalne.
Maria H. przeżywa. Właściwie przeżywa nie tylko to, że uczestniczyła w wojnie
ale też to jak jej się ułożyło życie. Hanna Krall starała się nadać
artystycznego wyrazu synapsom Marii H. Czy się udało? Zobaczcie sami. Myślę, że to książka z rodzaju tych katarktycznych, których zadaniem jest oczyszczenie się autora.
Książka Synapsy Marii H. Hanny Krall
opowiada też o
kobiecie, która wmawia sobie swoją siłę. Cierpiała wiele, myślała, przeżywała,
wspominała i widocznie podzieliła się swoimi refleksjami z szerszym gronem
odbiorców. Dla mnie ta książka jest raczej o bezsilności, braku celu, jakiegoś
zatrzymania. Psychologia podkreśla, że czasami lepiej jest zatrzymać myślenie,
zwłaszcza, gdy nie wnosi niczego dobrego. W przypadku, gdy daje efekt
oczyszczający, można sobie myśleć, nawet na głos, to lepiej dla psychiki.
Jednakże nie wiem czy katarktyczność jest obecna w tej książce, może katharsis bardziej płynie do autora, a czytelnik ma podjąć nietypową refleksję nad życiem.
Zobacz również:
Książka
Archiwum Stiega Larssona Jana Stocklassy Elżbieta Rogalska 2019
Książka
Czarnobyl. Historia nuklearnej katastrofy Serhii Plokhy Elżbieta Rogalska 2020
Kup
Tekst ode mnie
Ciekawa publikacja.
OdpowiedzUsuń:) taka innego rodzaju. Dobra na wolny dzień. Żeby móc się zastanowić.
UsuńRefleksje nad życiem bardzo przydatne, czasami miewamy nastrój na takie właśnie książki:-)
OdpowiedzUsuńTak, myślę, że warto sobie czasem przeczytać coś takiego nieoczywistego.
UsuńNa pewno kiedyś dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuń:) myślę, że może Cię zaskoczyć.
UsuńNa taką książkę muszę mieć odpowiedni nastrój. Obecnie nie biorę jej pod uwagę.
OdpowiedzUsuń:) tak jest to nietypowa książka. Myślę, że trzeba znaleźć czas spokoju dla niej.
UsuńPóki co zbyt ciężka to dla mnie książka. :(
OdpowiedzUsuńhmm czasami tak jest, że cienkie ale trudne.
Usuńmyślę podobnie jak Wiola, że na takie publikacje trzeba mieć wenę
OdpowiedzUsuńKoniecznie trzeba mieć dzień wolny albo z 4h przed snem.
UsuńBrzmi trochę dziwnie. Nie wiem, czy chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest to książka nieoczywista, nie wiadomo jaki to gatunek, w sumie bardziej wspomnienie.
UsuńJa rozumiem, że historia jest ważna itd, ale znowu o wojnie....
OdpowiedzUsuńAutorzy tamtego okresu zazwyczaj co jakiś czas piszą o wojnie... to ich oczyszcza.
UsuńCiekawe, jak ja bym ją odebrała. Może kiedyś dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńTeż mnie to ciekawi!!! Koniecznie daj znać jak będziesz miała swoją recenzję na blogu.
UsuńZbytnio nie moje klimaty;)
OdpowiedzUsuń:D może kiedyś sięgniesz, kto wie.
Usuńnie jestem przekonana, ale też nie mówię zdecydowanego NIE. Na razie póki co mam inne książki do nadrobienia, więc ten tytuł nie ma priorytetu.
OdpowiedzUsuń:) u mnie miał, bo to była książka z biblioteki. Moje domowe książki mają peszka, bo jak coś wypożyczę, a mnie bardzo kusi wypożyczanie książek, to moje czekają i czekają...
UsuńHmm, nie wiem czy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie ma przymusu! :)
UsuńCzasem własnie przychodzi pora na takie publikacje. Może nie w środku lata, ale na długie jesienne wieczory, dlaczego nie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
:) nie wiem... w sumie mogłaby przygnębić w takie już jesienne czy zimowe wieczory, lepiej czytać w lato. :)
UsuńCzytałam jedną książkę H. Krall ❤
OdpowiedzUsuńJa akurat trafiłam na tą... ale słyszałam wiele o Krall, więc myślę, że skuszę się na jeszcze jedną. Może tym razem bardziej oczywistą.
UsuńMam w planach tą książkę już od momentu, w którym zobaczyłam ją w zapowiedziach. Mam nadzieję, że uda mi się na nią znaleźć czas.
OdpowiedzUsuń:) może podczas urlopu!
UsuńChciałabym przeczytać tę książkę i poznać twórczość Hanny Krall :)
OdpowiedzUsuń:) tak może być ciekawa, też chcę wypożyczyć z Miejskiej Biblioteki Publicznej kolejną książkę Krall.
UsuńNo nie wiem chyba może być dla mnie za ciężka na lato.., pomimo nieewielu stron. Właśnie skończyłam czytać książkę o tematyce wojennej i chyba wrócę do kryminałów :D
OdpowiedzUsuń